środa, 27 marca 2013
"Błękit szafiru" cz. 2 - recenzja
Tytuł: "Błękit szafiru"
Seria: Trylogia Czasu
Tom: 2
Autorka: Kerstin Gier
Wydawnictwo: Literacki Egmont
Rok wydania: 2011
Cena w Empiku: 32,49
"Błękit szafiru" to druga część trylogii czasu, przed nią ukazał się "Czerwień rubinu".
Podróże w czasie, niebezpieczeństwa, miłość... Wszystko się rozwija, a pani Gier opisuje to z coraz większym rozmachem.
Szczególnie wątek miłosny. Teraz Gwen i Gideon powoli stają się sobie coraz, coraz bliżsi. Ale czy zostaną parą? Wspólna misja ich połączyła, jednak Gwen wciąż ma wątpliwości co do słuszności przydzielonego im zadania. Jaki był powód ucieczki Lucy i Paula? Dlaczego nie chcą oddać swojej krwi do chronografu? Coraz więcej tajemnic to rozwiązania.
Szafir polubiłam prawie tak bardzo jak Rubin. Fabuła rozwija się, jest kilka wątków, które są wręcz genialne. Jestem całym sercem z Gwen. Nie widzę żadnych minusów, wszystko jest dopracowane idealnie. Nie mogę wyjść z zachwytu! Kerstin Gier leci na listę moich najukochańszych autorek, zaraz po Meg Cabot i Lauren Oliver.
A wydawnictwo, które do tej pory średnio lubiłam ma dużego plusa! Nie mogę też nie skomentować okładki, które również jest genialna!
Szybciutko do księgarni, do biblioteki, na święta będziecie mieli co czytać! ;)
A już niebawem recenzja "Trzy metry nad niebem". Ostra krytyka z mojej strony, panie Moccia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam tą trylogię. Czytałam ją z zapartym tchem i pokochałam bohaterów. ;)
OdpowiedzUsuńPs. Moją ulubiona pisarką także jest Meg Cabot, szczególnie wielbię Pośredniczkę jej autorstwa. <3